Peter Gelderloos: Porażka Bezprzemocowości [część 1]

Oddajemy w wasze ręce pierwszą część książki Petera Gelderloosa – Porażka Bezprzemocowości [tytuł orginału – The Failure of Nonviolence]. Książka ta została wydana w 2016 roku, więc niektóre tematy uległy drobnemu przedawnieniu a od czasu jej wydania miało miejsce wiele powstań i ruchów społecznych, których analizy nie mogły się tu znaleźć. Tym niemniej myśli w niej zawarte nie tracą na aktualności.

[Kliknij na okładkę aby pobrać PDF]

Niezgodnie z językiem polskim w tłumaczeniu używamy takich terminów jak przemocowe czy bezprzemocowość. Jako bezprzemocowość nie rozumiemy tu zwyczajnego nie używania przemocy (tak, jak definiuje ją państwo) w naszych oddolnych działaniach politycznych, lecz ideę, czy raczej ideologię nakazującą nie używania przemocy w żadnym wypadku. Bezprzemocowość nie będzie więc brakiem przemocy, lecz raczej zakazem jej stosowania przez wszystkie osoby, które są częścią danego ruchu społecznego.

Idee zawarte w tekście są nam bliskie, bo na naszym własnym podwórku mamy do czynienia z mechanizmami tu opisywanymi. Gloryfikacja bezprzemocowości jest już dość obecna w świecie politycznych ruchów, które przeplatają się z naszym anarchistycznym światkiem, choć trzeba by się postarać o głębszą analizę ich wpływu na nas w osobnej publikacji. Od tendencji do wybielania historii w wizji bezprzemocowej „rewolucji” Solidarności, po dominujące tendencje we współczesnych działaniach grup takich jak Czarny Protest czy Obywatele RP, czy tej części działań naszego ruchu, która polega na organizowaniu nudnych, pokojowych, legalnych i przewidywalnych demonstracji.

Mechanizmy opisane tutaj dotyczą także naszego słabego środowiska anarchistycznego, bo brakuje nam analiz, uwspólnienia celów politycznych, poważnego zaangażowania i wyjścia poza life-style – najbardziej usypiający czynnik blokujący możliwość zmian. Szczególnie warty zauważenia jest problem związany z mediami i potrzebą naszego w nich wizerunku jako „dobrych anarchistek” oraz co za tym idzie zabijania wyobraźni jeśli chodzi o metody i taktyki działań.
Na ile to my same pomagamy władzy sprawować nad nami kontrolę, trzymając się kurczowo strategii i metod, które skazują nas na porażkę?

Kolejne części książki ukażą się w miarę jak uda nam się zmobilizować i skończyć tłumaczenie.